DotCa DotCa
1652
BLOG

Nowo-logika prawnicza na potrzeby Katastrofy Smoleńskiej

DotCa DotCa Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 71

..."sędzia Paweł Dobosz w uzasadnieniu wyroku przyznał, że nie ma podstaw do twierdzeń o wybuchu na pokładzie Tupolewa. BOR sprawdziło samolot pod kątem obecności materiałów wybuchowych przed wylotem do Smoleńska - stwierdził.

W skrócie, ale bez uproszczeń należy wniosek sędziego zrozumieć tak,  że skoro BOR (oskarżany tu przez prokuraturę o zaniedbania) dokonał inspekcji samolotu przed wylotem i nie stwierdził obecności Trotylu w jego wnętrzu lub na pokładzie, to znaczy ze wybuchów nie bylo.  Podążając tą logike troszeczkę tylko głębiej odnajdujemy ciekawe i zarazem rewolucyjne odkrycie, że możliwość wybuchów w samolocie jest uwarunkowana uprzednim stwierdzeniem obecnosci Trotylu w samolocie przez BOR (w czasie sprawdzania tegoż samolotu jeszcze przed wylotem).

Oczywiście nikt chyba nie twierdził że Trotyl został wniesiony na pokład przez załoge lub któregoś z pasażerów, a o ile pamietam teorie "spiskowe" dotyczące tej katastrofy mówia wyraźnie o Trotylu drzemiącym w skrzydle samolotu od dłuższago już czasu, prawdopodobnie od czasu remontu tegoż samolotu w zakladach w Samarze. Tym samym taki Trotyl drzemiący sobie w skrzydle, o ile  faktycznie tam był, to nie zostal rownież odkryty przez żadną z poprzednich inspekcji, które samolot napewno przeszedł od czasu jego remontu w Samarze.

Osobiście, mój stosunek do sprawy wybuchów jest obojętny, jako że chcąc rozbić samolot, tym samym mając odpowiednie zaplecze, użyłbym troche bardziej trudnej do wykrycia metody. Najprawdopodobniej mój człowek mając dostęp do samolotu umożliwiłby manipulowanie odpowiednio elektroniki lub oprogramowania, (na przykład te z historia ścieżki schodzenia, lub odczytu wysokości) co nie mogłoby być jednoznacznie odkryte lub skorelowane z działalnością osoby trzeciej.

Największa słabośc teorii Trotylowej polega na konieczności przyjęcia przez potencjalnych zamachowców piwotalnego założenia, że badanie wraku na Trotyl nie będzie robione wcześniej niż po 3 latach leżakowania wraku pod gołym niebem. Tym samym używając wątpliwej technologii i wątpliwej metodologii, a próbki będą przechowywane i transportowane bedąc w dyspozycji potencjalnego podejrzanego zamachu.

Wracając jednak to wypowiedzi sędziego Dobosza trudno zrozumieć jego logikę. Miał on do dyspozycji wiele z nieskończonej ilości wypowiedzi a najlepiej chyba gdyby w sprawie wybuchów sie wogóle nie wypowiadał jako że BOR-owiec był oskarżony o zaniedbania które doprowadziły do nieszczęśliwego wypadku na Sewiernym a nie zamachu.

Więc dlaczego sędzia sie wychylił i to z tak idiotycznym wyzwaniem? Naprawdę trudno to zrozumieć

DotCa
O mnie DotCa

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka