DotCa DotCa
165
BLOG

Wyjdą nie wyjdą, czyli kto komu stawia ultimatum?

DotCa DotCa Polityka Obserwuj notkę 2

...czyli złapał kozak tatarzyna, a tatarzyn za łeb trzyma.

Czy jest ktoś na tym świecie kto nie widzi że wyniki Referendum w UK to totalna klęska obecnej biurokracji Franko-Niemieckiej? To chyba oczywiste i nie o tym jet ta notka. Tym samym i dlatego też nikogo też nie powinno dziwić że dla biurokratów brukselskich najlepszą obecnie linia obrony jest przysłowiowy atak i dlatego atakują waląc wydawałoby się na oślep. Obecna ofensywa biurokracji  która jest podpierana rzekomym ultimatum w kierunku UK z jednoczesną deklaracja budowy  Superpaństwa Europy jest działaniem, które ma za zadanie przykryć brak kompetencji i klęskę obecnych cesarzy Europy, lub też... co miałoby według mnie sens ma na celu nic innego, jak wymuszenie na Anglii opóźnienia samego Brexitu. 

Sama próba negocjacja wyjscia UK z Uni w obecnej atmosferze wyjątkowo wrogo nastawionego do UK kierownictwa Uni nic dobrego by nie przyniosła ani dla Uni ani dla UK. Dlatego też przy braku oczywistych personalnych rezygnacji które powinny nastąpić natychmiast w samej Brukseli, podobnie jak rezygnacja PM Camerona, Anglia powinna poczekać na upływ kadencji Junckera, Schulza, Tuska, Hollanda i samej Merkel az do czasu kiedy nowi nieskompromitowani jeszcze władcy Europy wezma stery w swoje ręce. Jakakolwiek dyskusja z obecnymi decydentami Unii wiadomo że ma małe szanse wniesienia czegoś konstruktywnego a ma duże szanse pogłębić konflikt. Co nawiasem mówic jest dość wyraźnie artykułowane różnymi, tym samym chamskimi wypowiedziami polityków z Brukseli.

Oczywiście, jednoczesnie z wynikami Referendum, w którym wygrała opcja exit, natychmiast pojawiły sie pytania równoległe, czyli  kiedy, jak i czy na pewno. Nie można przecież lekcoważyć tego faktu, że margines "za" nie był aż taki duzy i to w kontekscie tego że Brytyjczycy którzy glosowali za lub przeciw głosowali, trzeba  przypuszczać, odnosząc sie do Unii Europejskiej w kształcie takim jaka ona byla przed Referendum. Dlatego nie mam problemu z postawieniem tezy takiej, że gdyby Referendum odbyło sie w ten najbliższy Czwartek to znaczy 29.06.2016 i to po po serii aroganckich wypowieci brukselskich biurokratów, oraz obietnicy inicjatywie konsorcjum Franco-Niemieckiego ten margines za Brexit znacznie by się powiekszył. Z drugiej strony gdyby biurokraci i Franko Niemiecki duet ogłosili chęć reform w kierunku Unii panstw narodowych, to prawdopodobnie rezultat Referendum mogłby być odwrotny.

Sytuacja jest obecnie taka że Rząd UK posiada mandat obywatelski rozpoczęcia procesu wystąpienia z Unii a jednocześnie, tenże sam Rząd ma bez wątpienia pełną świadomość że Wielka Brytania jest nadal pełnoprawnym członkiem Uni Europejskiej, krajem suwerennym, niezależnie od tego czy pieski brukselskie będą szczekać głosniej czy ciszej. Inaczej mówiac to Bruksela może póki co "skoczyć" UK i kontynuować cyrk aroganckich zachowań, bo defacto to Europa otrzymała brytyjskie Ultimatum z pytaniem czy jest tam wola i determinacja reformy Uni w kierunku postulowanym przez Anglie...

Z tego co widać to Anglicy mają jeszcze sporo czasu żeby rozpocząć proces Brexitu, jako ze Referendum nie zawierałoó pytania "kiedy" ani "jak" a tym samym zegar biurokratów brukselskich tyka na ich niekorzyść.

Bo warunkiem rozpoczęcia Brexit przez Rzad UK muszą być zapewne zmiany personalne w kierownictwie Unii.

DotCa
O mnie DotCa

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka